
Oczywiście, że nie. Sorry, geniusze bez snu to mit rodem z hollywoodzkich scenariuszy, gdzie artysta po nocy walki z płótnem tworzy dzieło życia. Badania naukowe pokazują brutalnie, że kreatywność i sen mają bardziej złożony związek niż proste równanie „im mniej śpisz, tym bardziej twórczy jesteś”. A może jednak liczysz na to, że spędzisz pół życia w kawowym delirium, a muza odwiedzi cię nad ranem? Powodzenia!
Związek między kreatywnością a snem
Zapomnij o jednoznacznych odpowiedziach – tutaj sprawa robi się ciekawsza. Osoby o kreatywności wizualnej mają sen płytki i fragmentaryczny. Budzą się częściej, dręczone dziwacznymi snami, z których niekiedy rodzą się genialne pomysły. Tak właśnie było z Salvadorem Dalim, który zasypiał trzymając łyżkę nad metalowym talerzem. Gdy wpadał w lekką drzemkę, upuszczał ją, a dźwięk natychmiast go budził – tak powstawały obrazy balansujące na granicy jawy i snu. Tymczasem ludzie z kreatywnością werbalną, poeci czy pisarze, wolą przesuwać swój cykl snu – chodzą spać później i śpią dłużej niż przeciętni Kowalscy. Ich umysły potrzebują głębokiego resetu, by rano sprawnie przetwarzać językowe zagadki świata.
Równie intrygująca jest teoria, że osoby z wysoką kreatywnością mają mniejszą odporność psychiczną na zaburzenia snu. Krótko mówiąc, geniusz twórczy często idzie w parze z życiem w stanie permanentnego pół-snu, gdzie idee mieszają się ze snem, a granice między genialnością a szaleństwem są bardzo, bardzo cienkie. Czyżby właśnie dlatego wybitnie twórczy ludzie wydawali nam się nieco oderwani od rzeczywistości? Zastanów się, zanim następnym razem zaczniesz zazdrościć Picasso lub Da Vinci – być może ceną ich kreatywności było nocne koszmarzenie.
Sen jako wsparcie dla kreatywności
Ach, ta ironia losu! Najbardziej twórcze pomysły rodzą się wcale nie wtedy, gdy mózg pędzi na kofeinowym haju, ale w cichych i nudnych fazach snu. Faza REM – ta sama, w której twoje oczy tańczą pod powiekami jak oszalałe – jest miejscem, gdzie mózg dokonuje najbardziej nieoczywistych połączeń. Neurobiologowie z Harvardu dowiedli, że właśnie podczas REM powstają najbardziej zaskakujące skojarzenia i nowe pomysły. Sen to laboratorium kreatywności, a nocny odpoczynek przypomina remiksowanie twoich myśli przez szalonego DJ-a.
Ale zanim zaczniesz nastawiać drzemki na co 20 minut, by złapać kreatywną falę, pamiętaj, że nawet krótka faza N1, na granicy snu i jawy (hipnagogia), może trzykrotnie zwiększyć szanse na nagłe rozwiązanie problemu. Einstein, Edison czy Tesla – wszyscy mieli swoje własne sztuczki, by uchwycić te krótkie momenty geniuszu. Edison trzymał kulki w rękach, które spadając, budziły go, gdy zasypiał, by natychmiast spisać swoje pomysły. Życie jest więc paradoksalne – chcesz więcej kreatywności? Naucz się strategicznie drzemać!
Wpływ niedoboru snu na kreatywność
Jeśli jednak uważasz, że ograniczenie snu pomoże ci wejść na wyżyny kreatywności, lepiej przemyśl to jeszcze raz. Nawet niewielki niedobór snu (6 godzin przez 14 dni) powoduje spadek zdolności poznawczych tak silny, jak dwie doby bez snu. Zamiast błyskotliwych myśli dostajesz tylko ich tanią imitację. Niedospany umysł gubi się, przestaje widzieć szersze konteksty, co ostatecznie zabija kreatywność. Krótko mówiąc – chcesz być mniej twórczy, bardziej zestresowany i sfrustrowany? Śpij mniej.
Nieprzespana noc może wydawać się romantyczna, gdy masz dwadzieścia lat, ale w rzeczywistości sabotuje twoje szanse na sukces. Nie bez powodu znane postacie świata nauki, biznesu czy sztuki starają się chronić swój sen jak największy skarb. Jeff Bezos śpi regularnie po 8 godzin, a Bill Gates nigdy nie schodzi poniżej 7 godzin na dobę. Jeśli oni mogą, to ty też. Więc zanim uwierzysz w brednie o genialnych bezsennościach, lepiej ustal sobie nową godzinę snu – twoje przyszłe ja ci za to podziękuje.
Dla jasności – kreatywność nie polega na tym, kto krócej śpi. To kwestia tego, jak wykorzystujesz czas, który spędzasz z głową na poduszce.
Wpis powstał we współpracy ze sklepem z poduszkami ortopedycznymi sissel.com.pl.