Program rozpoczęły „Pozytywnie Zakręcone”: Katarzyna Żuk, Ewa Sobkowicz, Alina Łuszczak, Justyna Karaś, Marzenna Karpowicz oraz Bożena Deniszczuk, do których dołączyli Janek Depta i Jakub Dudek, a wszystkich „zestroiła” Dorota Depta. W pierwszym wyjściu przed publicznością radośnie kicali: Policjantka, Dziewczyna Rockowa, Kleopatra, Bogini, Pani Wiosna, Hipiska, Punk i Więzień
Zaraz po pierwszej prezentacji Pozytywnie Zakręconych, na krzesełkach dla gości zasiedli Ewa Dzikowska i Marcin Fidecki z Lubelskiej Szkoły Rocka
Po krótkiej rozmowie z założycielami Lubelskiej Szkoły Rocka na scenie pojawili się uczniowie: Maja – vocal, Wiktor – gitara basowa, Jakub – gitara, Przemek – gitara, Michał – perkusja i mówiąc krótko – dali czadu!
Po sporej dawce rockowej muzyki Marek Wieczorek zaprosił na „gorące stołki” zespół 4 pory RoQ – przedstawicieli Krainy Łagodności – Annę Bobruś – vocal i instrumenty perkusyjne oraz Michała Słomińskiego – klawisze
Na scenie zagrał zespół 4 pory RoQ w pełnym składzie – do Ewy i Michała dołączyli Grzegorz Sykuła – gitara, Marcin Wójtowicz – gitara basowa. Usłyszeliśmy utwory z płyty „Nieważna 13” oraz jeszcze ciepły utwór premierowy
Kolejnym gościem Marka Wieczorka była projektantka mody Magdalena Baczyńska. W trakcie rozmowy modelki zaprezentowały stroje z jej najnowszej kolekcji
Magdalena Baczyńska przyznała, że moda jest dla niej zajęciem hobbystycznym i dobrą zabawą. Po rozmowie z projektantką i prezentacji jej strojów na scenę wkroczył gospodarz programu Marek Wieczorek – zaśpiewał piosenki ze swojej solowej płyty…
Kolejną częścią programu był drugi pokaz „Pozytywnie Zakręconych”, które tym razem zaprezentowały się jako Damy, Chinki, była też Pocahontas, Dziewczyna Marynarza i Marynarz oraz Młody Sułtan
Dorota Depta – posiadaczka największej kolekcji strojów, które służą do fajnego ubierania i przebierania, po występie „Pozytywnie Zakręconych” usiadła na „gorącym krześle” i zdradziła jak się zaczęło jej „zbieractwo” tak wyjątkowych rzeczy.
Dorota opowiedziała mi nieco więcej, dlatego pozwolę sobie przytoczyć jej słowa:
” Jak to się zaczęło”? Z czasem dzieciaki potrzebowały przebrań tylko okazjonalnie na choinkę w szkole czy też inną okoliczność. Ja naturalnie nie pozbyłam się ich dawnych ulubionych ciuszków, bo radość jaką wtedy powodowały u moich dzieci, sprawiła, że stały się ważne Kiedy córka była już w wieku szkolnym i poprosiła o pozwolenie na zorganizowanie Sylwestra w domu dla niej i jej koleżanek, z którymi spędziła letnie wakacje. Nie planowaliśmy z mężem wyjścia, więc uznaliśmy że możemy się zgodzić na siedmioosobową załogę do ogarnięcia. Dwa dni przed Sylwestrem odwiedziłam miejscowy „szmatex”. Szczęśliwie trafiłam na dzień złotówkowy, toteż zainwestowałam kilka czy kilkanaście złotówek w radość Pani właścicielki /zgarnęłam prawdopodobnie to czego nikt by nie kupił/ i jednocześnie w dobrą dziewczęcą zabawę córki i jej koleżanek – w jednym z pokoi urządziłam im garderobę z niemodnymi ubraniami, biżuterią, nakryciami głowy. I to był bardzo dobry krok, bo radość z tych przebieranek miały nie tylko dziewczyny, ale też my i nasi znajomi, którzy w ostatniej chwili postanowili spędzić wspólnie z nami tę noc. I tak to się chyba zaczęło, chociaż wtedy jeszcze nie planowałam gromadzić niezliczonej ilości nietypowych ubrań. Trafiając na takie, sugerowałam się ich unikatowością i wyobrażałam sobie do czego można by je wykorzystać . Jak każda przezorna mama, do której dzieci zwykle przychodzą z potrzebą w ostatniej chwili, chciałam być przygotowana na różne ewentualności. W końcu każda z nas całe życie walczy o zdobycie i utrzymanie odznaki Super Mamy! Z czasem okazało się, że wchodząc do szmateksu w pierwszej kolejności kierowałam się w stronę tego, co się wyróżniało kolorem, gabarytem, czymś… Wachlarz kryteriów, które decydowały o zakupie też znacznie się poszerzył -„śmieszne” ciuchy zeszły na plan dalszy, a ja nie mogłam oprzeć się rzeczom niemal nowym albo wręcz z metkami, których tkanina, rodzaj kroju i szycia wskazywał na autentyczne z okresu ich świetności. „Zawieszałam” się też nad ciuchami regionalnymi z różnych zakątków świata, snułam fantazje na temat ich losów i ostatecznego znalezienia się w koszu z drobiazgami trudnymi do sklasyfikowania. Wyjątkowe wydają mi się ubrania, które /to da się rozpoznać/ powstały na jakąś szczególną okoliczność – misternie utkane aplikacje na tandetnych sukniach, przesadzone zdobienia i fasony. Każda z tych rzeczy ma swoją historię i prawdopodobnie powstawała w wielkich emocjach, może nie samej krawcowej, ale osoby, która z pewnością przeżywała w niej ważne dla siebie chwile. I tak mój tajemniczy kufer, w którym schowałam kiedyś fioletowe dzwony po mojej mamie, stał się zbyt mały. Nie byłam systematyczna w swoim „łowieniu” okazów. Moja aktywność nasilała się przed większymi imprezami, które zdarzało mi się organizować dla znajomych i przyjaciół /od wieczorów panieńskich po okrągłe 40stki/. Okazało się bowiem, że wjazd wieszaka z ubraniami na salę, powoduje ogólne ożywienie uśpionego, często znudzonego przy stole towarzystwa i odruchowe zakładanie kapelusza na głowę wywołuje same pozytywne reakcje. Nagle ludzie otwierają się na siebie, uśmiechają a niekiedy całkiem zdrowo się śmieją i wszelkie bariery towarzyskie zostają w jednej chwili obalone. Ludzie cudownie wchodzą w role tych, których wizerunek przybiorą. Zaczynają się tworzyć swoiste teatry na żywej scenie. Spontanicznie otwierają się na siebie niezależnie od płci, wieku i pozycji społecznej. I to uwielbiam! I to jest moja radość i odpowiedz na zdziwienie ludzi moim dziwactwem i pytaniami: ale po co Ty to zbierasz/robisz? Bo lubię wywoływać szczery uśmiech na twarzach i radość w sercach ludzi. Chociaż na chwilę. Dzięki mojej pokaźnej już teraz kolekcji /również dla dzieci/, wiele imprez, na różną skalę w tym: gminnych, bali charytatywnych, Andrzejkowych, Dni Dziecka, zyskało dodatkowy element, który pozwala ludziom zdjąć maski wraz z zakładanymi moimi „zwykłymi- niezwykłymi” ubraniami, maski które zakrywają prawdziwą, ludzką zwyczajną twarz”
Kolejnym muzycznym gościem programu był zespół „Szalom Chełm”. Na scenie pojawili się Mariusz Matera – vocal, Dariusz Tokarzewski – gitara, Krzysztof Kostrubiec – skrzypce, Marian Skiba – kontrabas, Bogdan Depta – akordeon
Jak powiedział Mariusz Matera zespół „Szalom Chełm” to sentymentalny projekt, który ma słuchaczy przenieść choć na chwilkę do przedwojennego Chełma, kochanego Chełma pachnącego kadzidłem, czosnkiem, cynamonem, pełnego uroku, wielojęzycznego gwaru i muzyki…
Zespół „Szalom Chełm” bisował utworem „A pokój niech będzie z Wami”. Następnie Marek Wieczorek zaprosił do siebie kolejnych artystów mówiąc, że poprzeczka wokalna została podniesiona tak wysoko, że tylko jedna formacja może ją podnieść, formacja która może udźwignąć tak znakomite śpiewanie to tylko i wyłącznie grupa VOX!
Na „gorących stołkach” usiedli Witotd Paszt i Dariusz Tokarzewski, do których dołączył Mariusz Matera. Grupa VOX od 40 lat jest obecna na rynku muzycznym, w co naprawdę trudno uwierzyć! To pierwszy polski „Boys Band”, a jego pierwszym nagranym utworem nie był wcale „Bananowy Song”, jak większość z nas myślała, tylko „Ale filing”. Artyści opowiedzieli kilka śmiesznych historyjek, które wydarzyły się głównie podczas ich wojaży zagranicznych. Zanim zabrali nas w wyjątkową, wręcz bajeczną muzyczną podróż, Marek Wieczorek zaprosił na trzeci pokaz „Pozytywnie Zakręconych”. Tym razem na wybiegu pojawiły się: Diablica, Anielica, Smerfetka, Lolitki, Kwiatowa Dziewczynka, Młody Faraon i Indianin
Po ostatniej prezentacji kolekcji przygotowanej przez Dorotę Deptę & „Pozytywnie Zakręcone” scenę opanowali VOX-i, niezmiennie cudowni od ponad 40 lat! W krótkim koncercie usłyszeliśmy m.in. ich pierwszy utwór „Ale filling”, „Zabiorę Cię Magdaleno” /przy której od zawsze odpływam ;)/, „Nie budźcie jej”, a także utwór Marka Grechuty „Świat w obłokach”. Bisowali utworem „Żeglujemy”…
Całość na żywo relacjonowała Lubelska.tv
😍👏
Wspaniale było uczestniczyć w tym wydarzeniu wspólnie z VOX-ami, z którymi już kiedyś jako modelka Grupy Reklamowej Femmelette spotykałam się na różnego typu imprezach m.in. niezapomniane mecze „Teleexpress-Trójka” 😀 Nasze spotkanie po latach uwieczniła na zdjęciach Aneta Sobiesiak
Dziękuję za możliwość wzięcia udziału w programie. Było fantastycznie! Zachwyciły mnie kobiety pozytywnie zakręcone! Wspaniały Witold Paszt z zespołem Vox. Wielkie brawa dla wszystkich!
Ślicznie Pani wygladala 😍❤️ a pokaz mody świetny 🙂
Ewo Droga, Wspaniała, Szalona i Zakręcona 😉 Dziękuję. Nie tylko za duuuużo miejsca w poście , jaki przeznaczyłaś na moją opowieść, ale przede wszystkim za Twoją gotowość do współpracy, otwartość na moje propozycje „przebrań”, cudowne wchodzenie w każdą z ról i charakter jaki im nadawałaś. Same ciuchy bez Waszych osobowości były tylko kawałkiem tkaniny. Wydarzenie z Twoim/Waszym udziałem, było dla mnie ogromną przyjemnością z dużą dawką humoru i dobrej zabawy. Bardzo wielkie DZIĘKI Ewunia 🙂 Pozostaję otwarta na nowe pomysły i wyzwania – oczywiście z Wami 😉
Oglądałam w tv. VOX super! Niezniszczalny! 😍 Pokaz Pozytywnie Zakręconych naprawdę fajny pomysł. Gratuluję! ☺️
Vox super. 💪 Miałam okazję poznać zespół już wcześniej i jak zawsze dali super koncert 😍
Cudowny ,,Wieczorek przy mikrofonie”Program się rozwija w kosmicznym tempie.Zapraszani są wspaniali ludzie pełni pomysłów,z pasją działania.Ty Ewuniu byłaś cudowna nie ujmując nic pozostałym uczestnikom.Czekam na kolejne odcinki z niecierpliwością wierząc że pomysłów nie zabraknie.Dziękuję że mogłam być i podziwiać.Pozdrawiam całą ekipę!!!