Nie można zaprzeczyć, że kot to nie pies – jego tresura nie może więc wyglądać tak samo. Tak, to nie pomyłka; mruczka również można nauczyć określonych zachowań i sztuczek. Oczywiście są właściciele, którzy będą uparcie twierdzić, że ich kota nie da się niczego nauczyć.
Bo leniwy, bo nie chce się słuchać… a prawda jest taka, że nigdy o to nie dbali lub podczas prób ukształtowania zachowań kota popełnili podstawowe błędy. Jeśli jesteś ciekawa/y czy zaliczasz się do tej grupy oraz jakie zachowania są przyczyną twojego niepowiedzenia, to zapraszamy poniżej.
Komendy i kary
Kot musi poznać znaczenie słowa-komendy, której używa właściciel. Skąd biedny mruczek ma wiedzieć, że „siad” to coś innego niż „pomidor”. Trzeba mu pokazać zależność pomiędzy dźwiękiem, a tym co ma zrobić. Co więc zrobić? Na słowo „siad” trzeba delikatnie pomóc kotu osiągnąć odpowiednią pozycję (i nagrodzić). I tak kilka razy. Po jednej próbie mruczek na pewno nie zrozumie, ale jeśli regularnie będziemy powtarzać sztuczkę, to zwierzak w końcu zrozumie, o co nam chodzi – no i będzie chciał nagrodę, więc zrobi co będziemy chcieli. Właściciel musi postarać się o kocią uwagę i współpracę. W przypadku tych zwierząt istnieje również duże zagrożenie, że jeśli zastosujemy karę, to mruczek się obrazi i nie będzie chciał się niczego uczyć. Poza tym stres związany z nieprzyjemnościami kary powoduje powstanie blokady i złego samopoczucia u zwierzaka, a więc i pogorszenie możliwości zrozumienia właściciela i efektów tresury. Zły kot lubi również robić swojej pani/swojemu panu na złość.
Motywacja i dobór nagrody
Pamiętaj, że to czy kot reaguje i słucha poleceń leży wyłącznie po stronie właściciela. Kot potrafi o siebie zadbać i sztuczki nie są mu do niczego potrzebne. Jeden mruczek będzie lubił się przytulać inny będzie samotnikiem, ale każdy potrafi słuchać. Potrzebna jest do tego motywacja i właściwa nagroda. Musisz też zastanowić się nad metodą, którą stosujesz – nad jej skutecznością. Twoje zachowanie może też powodować, że kot najzwyczajniej ci nie ufa i dlatego nie słucha poleceń. Ważne jest dla niego również otoczenie – nie może być w nim elementów, które mogłyby rozpraszać kota podczas powtarzania sztuczek. Co do nagrody… nie każda jest dobra i nie każda działa, chociaż teoretycznie powinna. Powtarzanie nagrody nie jest dobre, natomiast przyzwyczajenie mruczka, że jak zrobi sztuczkę to „coś” dostanie jest jak najbardziej efektywne (bo kot będzie ciekawy). Najłatwiej robić to jedzeniem – kocią karmą, surowym mięsem lub wędlinami. Można też otworzyć zamknięte drzwi w zamian za prostą sztuczkę (oczywiście tylko wtedy, kiedy kot ewidentnie chce się dostać do pomieszczenia za nimi). Robienie tego w trakcie pory posiłków może dodatkowo wspomóc tresurę, gdyż kot będzie głodny. Wystarczy kilka sztuczek i drobne nagrody, a na koniec cała miska ulubionego jedzenia.
Losowość nagród, zmuszanie
Jeśli dopiero zaczynamy uczyć kota sztuczek, to nie możemy stosować metody „jedna nagroda za 3 sztuczki”. Ten schemat działa tylko w przypadku zwierzaków, które już wiedzą czego się spodziewać i nie obrażą się przez to na nas za oszukiwanie. Od tego już prosta droga do zniechęcenia lub do tego, że kot nie zrozumie naszych intencji… i się obrazi. Nie zmuszamy również do czegoś co kot nie chce zrobić (można to poznać po tym, że np. napina mięśnie i nie chce usiąść). O wiele lepiej jest stopniowo oswajać ze sztuczką, a jeszcze lepiej, jeśli kot będzie miał z nią jakieś przyjemne skojarzenia – usiadł więc podrap go za uchem, albo pobaw się z nim piłka.
Bez przesady!
Koty szybko się nudzą, dlatego zbyt długie ćwiczenia nie są wskazane w ich przypadku. Na początku powinno być to kilka minut, najlepiej zaraz po jedzeniu, kiedy mruczek jest rozleniwiony i spokojny. Jeśli zależy ci na szybkich efektach rób to częściej, ale nie dłużej niż 5 minut. Dla kota tresura musi być przyjemna, bo inaczej odwróci się i sobie pójdzie. Mruczek może długo wylegiwać się na słońcu czy spać, ale jeśli ma coś robić to woli ograniczyć ten czas do minimum i tak też powinno wyglądać trenowanie sztuczek i poleceń właściciela.
Portal Świat-Zwierząt.pl wsparł nas merytorycznie.