28 stycznia w Sali Operowej Centrum Spotkania Kultur miało miejsce wyjątkowe wydarzenie – koncert inaugurujący obchody 700-lecia Miasta Lublina zatytułowany „Zakochani w Lublinie – Kantata jazzrockowa Tomasza Momota„…
„Zakochani w Lublinie – Kantata jazzrockowa Tomasza Momota” to historia Lublina przedstawiona za pomocą słowa, dźwięku i obrazu. Warstwa muzyczna to dzieło Tomasza Momota, a libretto napisał Jan Kondrak. Całość z udziałem znakomitych artystów związanych i zakochanych w Lublinie wyglądała naprawdę imponująco. Do zakochania się w pięknym mieście Lublin namawiali: Beata Kozidrak, Urszula Kasprzak, Natalia Wilk, Krzysztof Cugowski, Piotr Cugowski, Jan Kondrak, Lubelska Federacja Bardów, a także prowadzące: Grażyna Lutosławska i Ewa Tutka.
Widowisko rozpoczął hejnał lubelski w wykonaniu trzech trębaczy: najstarszego Onufrego Koszarnego i jego dwóch następców: Piotra Ścibaka i Tadeusza Godzisza.
Dźwięki pierwszego utworu muzycznego w połączeniu z pojawiającymi się w tle obrazami naszego miasta, sprawiły, że prawie „odleciałam”! Zaraz po tym na scenę wkroczyła Natalia Wilk pełna wdzięku i zachwytu – Boże jak tu pięknie! Natalia rozpoczęła opowieść o Lublinie – „tu kiedyś będzie miasto, piękne miasto – czuję, widzę, wyobrażam sobie miasto gdzie się żyć po prostu chce…”
Kolejny utwór się zaczyna i już wiem, że na scenie pojawi się Urszula Kasprzak! Po prostu to wiem, że ta melodia przeznaczona została dla niej. „Dzień dobry Panie Lu!” Prowadzi pan jakby tańczył, a mówi jakby śpiewał…” Urocza Urszula nie może oprzeć się urokowi Pana Lu, sama śpiewa i tańczy…
Opowieść o Lublinie nabiera rozpędu. Muzyka też się rozkręca i nabiera mocy, by razem z Piotrem Cugowskim rozgrzać publiczność jeszcze bardziej. „Dobry wieczór kochany Lublinie” – rzuca artysta. „Mam tak samo jak ty – miasto, zamek i styl… dziś jestem na szczycie, zapamiętaj ten widok i wysłuchaj jak żona, to ma pierwsza kraina i ostatnia obrona…”, a w tle Lubelski Zamek Królewski…
Nagle scena rozkwita ogromną ilością magnolii i z okrzykiem „Lublin rządzi!” Beata Kozidrak zabiera publiczność w swoją podróż po Lublinie. „Jak magnolie zakwitają panny” i wszyscy z Beatą śpiewamy „parara para para”
Zapewne by z lekka wyciszyć emocje, które targają publicznością Grażyna Lutosławska i Ewa Tutka nawiązują do pustych miejsc, które można wypełnić miłością, ale również pamięcią. Panie proponują spacer po Lublinie, w miejsca, w których bywali: Jan Kochanowski, Bolesław Prus, Widzący z Lublina, Sebastian Klonowic – burmistrz Lublina…
Nagle na scenę zlatują się ptaki, a zza kulis wychodzi Krzysztof Cugowski, by opowiedzieć nam swój „sen – on wraca wciąż – dobrej sztuki naród chciał i szczęścia pod jej czasem. Tej ziemi synem mógłbym być, a nawet senatorem”…
Jan Kondrak wkracza na scenę wypełnioną ruchomymi fotografiami jego samego. „Mówią na mnie sztukmistrz” zaczyna swoją opowieść , a skoro tak to „salto na linie, salto nieśmiertelne”, a w tle zimne ognie strzelają…
Ciemność zapada, a z niej wyłania się duet Natalia Wilk i Krzysztof Cugowski – „Ładne Dzień dobry, co za spotkanie, fajnie czasami ruszyć piechotą, no to do przodu panowie – panie, a swoją drogą ciekawe kto to?” Cudowni oboje, po prostu do zakochania!
Na tle historycznych obrazów na scenę wychodzą artyści Lubelskiej Federacji Bardów w składzie: Jola Sip, Katarzyna Wasilewska, Marek Andrzejewski, Jan Kondrak, Piotr Selim, Tomasz Deutryk, Krzysztof Nowak i Piotr Bogutyn /na gitarze w zespole Tomasza Momota/. Za chwilę po sali niesie się refren piosenki: „Idziemy razem niech widzi świat – Polska i Litwa za pan brat… Unia dla dobra wspólnego!”
Po przyjaznej piosence Bardów w tle pojawiają się dwie dziewczynki, jedna gra na skrzypkach, druga baletnica, obie jakby za szybą, po której spływają krople deszczu niczym płynące łzy. Tego utworu nie da się zapomnieć. Beata Kozidrak w pięknej klasycznej czarnej kreacji autorstwa Ewy Pieczykolan swoim przekazem i całą sobą powala nas na kolana! „To miasto we mnie” mówi, a przepiękną piosenką opowiada swoją historię: „Te moje oczy zielone…” Na ekranie pojawia się w zielonym świetle ulica i brama Grodzka – „wzrok się przetacza w Grodzką, w nieznane, gdzieś na przylądek dobrej nadziei, tam tuż za bramą na oceanie…” Beata pokazała w tej piosence całą siebie, swoją wrażliwość, miłość do miasta i… dała prawdziwy popis swojego talentu, a łzy same płynęły…
Zdaje się, że deszcz wywołał burze – groźne czerwone niebo z błyskawicami, szatańskie postaci rodem z piekła – to znak, że będzie ostro i było za sprawą Piotra Cugowskiego, który bez wątpienia jest teraz najlepszym wokalistą rockowym! Chłopak do zasłuchania i zapatrzenia!
Po czadzie jaki nam zafundował Piotr Cugowski znowu chwila wytchnienia – Grażyna Lutosławska i Ewa Tutka proponują spacer do Ogrodu Botanicznego w lecie, teraz do Saskiego. Chcąc podkreślić zalety Lublina Grażyna mówi o mieście jak o aktorze: „Zagrał Paryż, Warszawę, Wilno i Lublin”. Panie zwracają też uwagę, że Lublin to bardzo kulturalne miasto, ma najwięcej teatrów /dodałabym od siebie: w tym Teatr Muzyczny w Lublinie jedyny w regionie ;)/
Scena pełna latających motyli, a może to ważki, zapowiadających występ Urszuli, która zaśpiewa, że: „jestem jak wróżka, taka ważka, tak jest cudownie, kapitalnie…”, a swój „lot” odbywa przez m.in. przez Plac Litewski i Plac po Farze…
Po wielkim odlocie Urszuli na tle „prasówki” w czerwonym świetle, gdzie przewijają się hasła „Wolność”, „Solidarność Robotników”, „No to weźmy się do roboty Rodacy!” Krzysztof Cugowski przyzna: „Kocham to miasto, tak o mnie mówcie – wolność kochałem. Mówcie mi Lubel!”
Beata Kozidrak & Piotr Cugowski publicznie wyznają sobie: „Bez ciebie i mnie nikomu nie po drodze, wyznam tobie dziś tym się nasłodzę, ja sobie nic nie wyobrażam jak tylko śpiew na noce i dnie”. Na koniec Piotr przyznaje:”Naprawdę to zrobiliśmy!”, a Beata dodaje: „Oboje w jazzie, oboje to lubimy!”
Szczególny moment – na widownie wchodzą panowie z flagami: Polski, Lublina i Unii Europejskiej, a na scenie Lubelska Federacja Bardów wyśpiewuje: „Hej ludzie, podnieśmy głowy, popatrzmy sobie w oczy, podajmy sobie dłonie, wybaczmy sobie winy”. To piosenka finałowa, na scenę wychodzą wszyscy wykonawcy i wspólnie z Federacją śpiewają jakże dosadny refren piosenki. Piotr Cugowski z Urszulą ruszają w bok, w stronę publiczności, przywołują do siebie Beatę. Podobna sytuacja z drugiej strony sceny. Artyści schodzą do widowni i w symbolicznym geście podają dłonie zaskoczonym widzom. Niesamowite widowisko…
Zdjęcia z koncertu: Maciek Rukasz dla Lublin700 i Piotr Michalski dla Radia Lublin S.A.
/foto Jacek Sobczak/
Brava dla Wszystkich, ale szczególne dla Tomka Momota, który muzycznie całość rozegrał idealnie – dopasował utwory do poszczególnych artystów tak, że ja nie miałam problemu z przewidywaniem kolejnych wyjść. I udało mu się tak pięknie połączyć jazz z rockiem! To była prawdziwa przyjemność wziąć udział w tym wydarzeniu. To jedno z takich, które chętnie obejrzałabym jeszcze raz! Jedynym minusem przedstawienia było dla mnie pojawianie się po każdym wykonie pana z techniki, który wymieniał mikrofony. To było z lekka wkurzające i nie tylko ja na to zwróciłam uwagę. Czy nie można było w sali z takimi możliwościami rozwiązać tego inaczej?
Wspaniałym Artystom towarzyszyły: Tomasz Momot Orkiestra, Orkiestra Trybunału Koronnego, Chór Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej oraz Chór Politechniki Lubelskiej pod dyrekcją dr. Tomasza Momota.
BRAVA dla Wszystkich! 👏
A po koncercie niezapomniane chwile ze znakomitymi „Zakochanymi w Lublinie”! 😍
Mam nadzieję, że ten koncert będzie powtórzony, bo niestety nie udało mi się zdobyć biletu 😞
Same gwiazdy!
Koncert ,,Zakochani w Lublinie ” to UCZTA dla Duszy dziękuje że mogłam uczestniczyć w koncercie !!!
Widowisko zapierające dech w piersiach.Nasi Lubelscy Artyści i my z Nimi kochamy to piękne,przyjazne miasto.Fantastycznie przedstawił historię grodu Jak Kondrak,a oprawił Tomasz Momot.Finałowy utwór stał się przesłaniem dla nas wszystkich:popatrzmy sobie w oczy,podajmy sobie dłonie….Z wielkim wzruszeniem obejrzałam rewelacyjny koncert inaugurujący obchody 700 lecia Kochanego Lublina.Chcę powtórki!!!
Gratulacje Kochani! Choc teraz nie moge uczestnicyc w tych wszystkich pieknych imprezach,to sercem jestem z Wami!!!
Ten koncert to spełnienie marzenia , jak powiedział o nim kompozytor . Tomek Momot, myślę,że ten koncert był spełnieniem wielu marzeń. Każdy , kto w nim uczestniczył był potraktowany wyjątkowo;dość liczebne Chóry których moc stanowiła młodość,siła i witalność. Ci piękni i utalentowani młodzi ludzie chórem wyśpiewali wielkość i moc jaka tkwi w tajemniczych zaułkach Lublina. Każdy z muzyków, choć na co dzień pracuje gdzie indziej fantastycznie się odnalazł w orkiestrze jaka została stworzona na potrzeby tego pięknego przedsięwzięcia, każdy był ważny i wyjątkowy , miał dla siebie przeznaczone zadanie . Majestatyczna i cudowna orkiestra przepięknie ubrała w dźwięki przestrzeń , w której każdy wykonawca w wyjątkowy dla siebie sposób opowiadał o urokach miasta . Słowa napisane przez Jana Kondraka , artystę genialnego, spostrzegawczego i tak niesamowicie wyczuwającego magię i tajemnice skrywane przez Lublin od wielu lat, dodały jedynie skrzydeł solistom . Cudowna Beata, Swoim fantastycznym głosem poprzez deszczowe łzy opowiedziała Siebie samą , o Jej cudnych zielonych oczach z pewnością nie zapomni nikt , kto miał przyjemność Jej wysłuchać . Zwiewna i delikatna Urszula fruwała nad Lublinem w Swoich opowieściach niczym ważka.
Młodziutka i piękna Natalia zwiedzała Lublin i zakochiwała się w nim w genialnym duecie Z Krzysztofem Cugowskim . Piotr ze znaną tylko Sobie mocą i energią wyśpiewał o czartowskich tajemnicach i troszkę na jazzowo poflirtował w Lublinie z Beatą. Przecudny Jan Kondrak ze znaną Sobie precyzją genialnie wykonał muzyczne salto wcielając się w lubelskiego cadyka. Lubelska Federacja Bardów przemówiła w imieniu wszystkich nas zakochanych w Lublinie podpowiadając jak zrobić miasto, jak stworzyć je z miłością i we wspólnocie. Cóż mogę dodać- Tomek Momot jesteś genialny, zakochałeś mnie w Lublinie ….i chyba wszystkich, którzy byli świadkami tego pięknego widowiska .
Wiele trudu, wiele pracy, ale warto było 🙂
Każde serduszko na scenie zabiło mocniej dla Lublina 🙂
Dziękuję Wszystkim bez wyjątku 🙂
ps.
Tobie Ewciu za piękną pamiątkę 🙂
Taką na zawsze 🙂
Piękny koncert, znakomity pomysł. Gratuluje!
a beautiful event, super relationship!
Byliśmy grupą. Jesteśmy zachwyceni! Cudowne widowisko! Dziękujemy!
Byłam z moją 13-letnią córką – wychodząc po koncercie obie płakałyśmy ze wzruszenia. Cudowny, fenomenalny koncert !!!!! Do dziś wspominając to wydarzenie mam ciarki na plechach 🙂 Świetna muzyka, utwory dopasowane do niezwykłych wykonawców, z niecierpliwością czekamy na powtórkę koncertu, niezapomniane przeżycia, kto nie był niech żałuje, bo jest czego. Dziękujemy za wspaniałe emocje !!!!!