19 grudnia 2018 r. podstępem zostałam zwabiona do Vanilla Cafe w Lublinie. Podejrzewałam intrygę, ale nie taką! Moje kochane Dziewczyny – Femmeletki sprawiły mi nie lada niespodziankę – urodzinową..,

Rzadko się widujemy, a już na pewno nie w moje urodziny, które mam 25 grudnia… Zazwyczaj wpadamy na siebie znienacka. Zdarzają się jeszcze pokazy, w których bierzemy udział – jak ten ostatni JOSZ by Jola Szala 🙂

📷Karolina Wydryszek

Tym razem spotkanie zostało zaplanowane już dużo wcześniej i wszystkie dziewczyny, oczywiście oprócz mnie, o nim wiedziały. Alicja zadzwoniła do mnie, że chce się spotkać i mam sobie rezerwować czas 19 grudnia… – „Porywam Cię i nie masz nic do gadania! Znamy się prawie 30 lat, to chyba zasługuję na wspólną godzinkę?”. Nie zdradzę, co mi wtedy przyszło do głowy, ale… z biegiem czasu zapomniałam o tym spotkaniu. Alicja mi skutecznie przypomniała i nie było, że jestem chora, po antybiotyku, bo angina itp. itd. Gdy dotarłyśmy do Vanilla Cafe zza ściany wyskoczyły z kwiatami: Iwona Komor, Małgosia Staniewska, Dorota Barańska i pan niosący płonący tort. Do całego towarzystwa dołączyła Alicja Saja, a ja stałam wryta i wpatrywałam się ze łzami w oczach w ten piękny obrazek…

Z czasem dołączyła do nas druga Małgosia Muda 🙂  Dziewczyny zgotowały mi piękną niespodziankę urodzinową. I jak Ich nie kochać, no jak? 😍😘

Iwonka, Ala, Małgosia, Dorotka, Gosia

DZIĘKUJE! 😍😘

❤

Przy okazji Dziękuje Wszystkim i Każdemu z osobna, za moc życzeń imieninowo-urodzinowych. Mam nadzieję, że chociaż część z nich się spełni! Oby! 😘❤