📷 Przemek Gąbka/CSK
15 i 16 września w zapełnionej po brzegi Sali Operowej Centrum Spotkania Kultur wystawiono operę „Orfeusz i Eurydyka” Christopha Willibalda Glucka, w reżyserii Mariusza Trelińskiego.
Wybierając się na to wyjątkowe wydarzenie zakładałam, że z artystami Opery Wrocławskiej spędzę przynajmniej trzy godziny, że przeniosę się z nimi w odległe czasy Orfeusza – śpiewaka i poety, a tymczasem…
Głowni bohaterowie Trelińśkiego – Orfeusz i Eurydyka są zwykłymi ludźmi, żyjącymi współcześnie. Ich mieszkanie to typowy apartament, z otwartym salonem, wielkim łóżkiem i pięknym widokiem z okien.
Eurydyka to piękna kobieta, zmagająca się z depresją. Bożena Bujnicka wcielająca się w postać Eurydyki znakomicie odegrała stan chorobowy, który ostatecznie doprowadza jej bohaterkę do samobójstwa.
Jacek Jaskuła wcielił się w postać Orfeusza, szalejącego z rozpaczy po stracie ukochanej Eurydyki. Piękny głos, ale jak dla mnie trochę za mało tego prawdziwego szaleństwa i ekspresji aktorskiej…
Fantastycznie wpasowała się w akcję Hanna Sosnowska w roli Amora – doręczyciela firmy kurierskiej, który proponuje Orfeuszowi możliwość sprowadzenia Eurydyki z piekieł. Równie genialna była scena z tańczącymi Furiami – Euredykami, które pojawiają się w momencie największego szaleństwa Orfeusza, osaczając go, a mieszkanie zmieniając w istne piekło. Ich taniec znakomicie współgrał z piękną muzyką.
Uważam za genialny, bardzo nowatorski pomysł umieszczenia nad sceną ekranu, na którym pojawiały się fragmenty odgrywanych przez artystów scen, co jest zasługą Bartka Maciasa. Scenografię przygotował Boris Kudlička. Niezwykłych doznań dostarczyła Wrocławska Orkiestra pod dyrekcją Przemysława Fiugajskiego oraz wspaniały Chór.
„Orfeusz i Eurydyka” to naprawdę przejmujący dramat o wielkiej miłości, bólu i procesie godzenia się ze śmiercią bliskiej osoby. Tragiczny finał spektaklu ostatecznie potwierdza, że ze śmiercią nikt nie wygra, że jest ona ostatecznym etapem naszego ziemskiego bytowania.
Opera „Orfeusz i Eurydyka” zrealizowana znakomicie, a jeśli miałabym się czegoś czepić to – spektakl był zdecydowanie za krótki – ok 180 minut zleciało zdecydowanie za szybko! 🙂
🎥
A tak do CSK na operę „Orfeusz i Eurydyka” zapraszał reżyser Mariusz Treliński:
Specjalne zaproszenie od Mariusza Trelińskiego na „Orfeusza i Eurydykę”, operę, która podbiła serca widzów we Wrocławiu, Tel Awiwie, Warszawie i Bratysławie. Lubelska premiera już w najbliższy weekend 15 i 16 września w Centrum Spotkania Kultur. Jeśli jeszcze nie macie swojego biletu na lubelskie spektakle – zapraszamy do zakupu! ◥◥◥ Ostatnie bilety dostępne w kasie CSK lub online: https://bilety.spotkaniakultur.com/ ◥◥◥ Zapraszamy również na Wydarzenia towarzyszące operze „Orfeusz i Eurydyka”✅ 13.09.2018 – FILM, REŻ. PINA BAUSCH „ORFEUSZ I EURYDYKA”✅ 14.09.2018 – SPOTKANIE WOKÓŁ „ORFEUSZA I EURYDYKI”#csknowysezon #cskopera #wrzesienwCSK #spotkaniakultur #OrfeusziEurydyka #MariuszTrelinski #operawroclawska #nowysezon
Gepostet von Spotkania Kultur am Dienstag, 11. September 2018
👏
BRAVO! BRAVO! BRAVO!
🌺 Opera Wrocławska 🌺
Christoph Willibald Gluck – Orfeusz i Eurydyka
dyrygent, kierownictwo muzyczne: Przemysław Fiugajski
reżyseria: Mariusz Treliński
scenografia: Boris Kudlička
choreografia i ruch sceniczny: Tomasz Wygoda
kostiumy: Marek Adamski
światło: Marc Heinz
projekcje video: Bartek Macias
Orfeusz: Jacek Jaskuła
Eurydyka: Bożena Bujnicka
Amor: Hanna Sosnowska
oraz
Orkiestra, Chór & Balet Opery
Bardzo mi się podobała ta wersja Orfeusza i Eurydyki. Bardzo przejmująca i dająca do myślenia.
Bardzo dobre przedstwinie,inne od oryginału i przez to ciekawsze. Faktcznie trochę za krótkie na sztukę teatralną, myślałyśmy z koleżanką, że to przerwa 🙂