Wczoraj w Dzielnicowym Domu Kultury „Bronowice” odbył się naprawdę wyjątkowy koncert podczas którego oprócz młodych – zdolnych z Powiatowego Młodzieżowego Domu Kultury w Lubartowie, wystąpił chór „Chór-townia”. Tworzą go panowie w różnym wieku, w większości zajmujący się biznesem, wśród nich był nawet dyrektor szkoły. Opiekę artystyczną sprawuje Grażyna Grymuza, kobieta naprawdę wyjątkowa, bo podporządkowała sobie sporą grupę samych panów, którzy śpiewają i tańczą jak ona im zagra!
Na dzień dobry usłyszeliśmy utwór kapeli De Press – „Bo jo cie kochom” i to rozwiało nasze wątpliwości – wyjść czy zostać. Zostałyśmy do końca! „Chór-townia” to niesamowity chór, panowie dają czadu, zaskakują swobodą, spontanicznością. Repertuar został naprawdę starannie wybrany, by zapewnić doskonałą zabawę podczas występów. Jola Szala, Ola Szulc i ja starałyśmy się godnie reprezentować Klub „ONA” – wygrałyśmy konkurs na podanie tytułu serialu, z którego pochodził jeden z utworów – była to „Wojna domowa”, a na zakończenie dołączyłyśmy do „Chór-towni” i razem zaśpiewaliśmy „Bo jo cie kochom” 😉
To był naprawdę fajnie spędzony czas! 🙂
Nie przypuszczałam, ze to popołudnie będzie aż tak sympatyczne. A to za sprawą kilkunastu Panów, którzy , jak było widać, świetnie się bawią śpiewając i trochę tańcząc, w rytm znanych piosenek. Bezpretensjonalnie, ale jednak trzymając poziom, rozkołysali publiczność i mnie z Ewą również.
Sami przy tym świetnie się bawili, niewątpliwie mając do tego co robią spory dystans. Ja, ze swoim zawodowym zezem, natychmiast zauważyłam, że są również dobrze, klasycznie ubrani i fajnie się prezentują. Tak po prostu. I można?… Można…