Henryk Czich – ½ popularnego duetu UNIVERSE, przemiły „gość”, wykrzyczał mi jak bardzo jest szczęśliwy bo… pokonał jąkanie”!
Zawsze chciałeś być muzykiem?
– Bardzo. Jak byłem małym chłopcem próbowałem wyrywać różne rzeczy na swoim pianinie. Dwa lata uczęszczałem do ogniska muzycznego, ale tam chwyciłem tylko podstawy, poznałem nuty, zasady grania na instrumencie. W gruncie rzeczy jestem samoukiem. D zawsze bardzo chciałem grać, ale moim wielkim problemem było jąkanie. Przy śpiewaniu ten problem nie występuje. Jeśli się gra i śpiewa to jest sto procent pewności, że się powie to co chce się powiedzieć, to co trzeba, i jest to jakiś spokojny oddech od mówienia, które było moim wielkim problemem. Trwało to ponad trzydzieści lat.
Poddałeś się specjalnej terapii i trudno uwierzyć, że miałeś kiedyś problem jąkania
– Zmęczony byłem swoim jąkaniem. Po kilku leczeniach, które przeszedłem wcześniej, które nigdy nie dały skutku stuprocentowego, dowiedziałem się o terapii w Kołobrzegu i postanowiłem spróbować jeszcze raz. Terapia trwa rok, a już po dwóch tygodniach pozwala na rozpoczęcie zupełnie nowej mowy. Te dwa tygodnie to jest tylko fundament, podstawa, potem samemu trzeba się leczyć.
Na jakim etapie teraz jesteś?
– W styczniu zacząłem, więc do stycznia następnego roku jeszcze trochę pracy mnie czeka. W tej chwili zupełnie nie czuję strachu wewnętrznego, który jest w osiemdziesięciu procentach właśnie jąkaniem, którego nie widać. To co występuje na ustach to dwadzieścia procent. Trzeci „korzeń” jąkania to jest chęć ukrycia jąkania. W tej chwili mówię o jąkaniu, a nie słychać go, to jest terapia. Osób, które maja ten problem jest naprawdę bardzo dużo i mogę im śmiało powiedzieć, że terapia w Kołobrzegu w Centrum Terapii Jąkania daje sto procent gwarancji, oczywiście pod warunkiem, że wykonuje się ją też w stu procentach. Ja jeszcze nie mówię pięknie, bo taki jest cel tej terapii, mówię na razie dobrze, bez jąkania i gdybym na tym poprzestał to cofnąłbym się, a przecież trzeba iśc do przodu.
Przestajesz się jąkać, zaczynasz pięknie mówić… Co jeszcze daje ta terapia?
– Zmienia się cała osobowość, w zasadzie całe życie. Jakby dostaje się nowej siły. W naszym zawodzie trzeba dużo mówić żeby coś wskórać. Czasy bardzo się zmieniły, trzeba biegać tu i tam, pukać do rożnych drzwi. Nie wystarczy, tak jak kiedyś, po prostu zaśpiewać. Można nagrać wiele pięknych utworów ale jeśli nikt się o nich nie dowie, to po prostu będzie to stracone. Bardzo często jest tak, że ktoś nagra niekoniecznie dobry utwór, ale tak dużo się o nim mówi, że ludzie w końcu sami to chwytają i bezwiednie traktują, czyjąś usłyszaną opinię traktują jak swoją własną. Dlatego teraz staram się dużo mówić, umawiam się na wywiady z ważnymi, wysoko postawionymi osobami, do których kiedyś nie odważyłbym się zadzwonić. Telefon był dla mnie czymś najgorszym. W słuchawkę nie mogłem się nawet przedstawić, więc jak mogłem cokolwiek załatwić? Po prostu bałem się zadzwonić gdziekolwiek, bałem się ośmieszenia Universe. Mówiłem jak najmniej i to w zasadzie w tych kręgach, które mnie znały i mimo że nie przeszkadzało im moje jąkanie, jak dziś ich spotkam i rozmawiamy, to bardzo się cieszą, że ten problem jest już poza mną.
Podejrzewam, że jest to też dla nich duże zaskoczenie
– Wielkie! A bywa tez tak, że jeśli mnie ktoś nie widział kilka lat i teraz ze sobą rozmawiamy, to on po prostu zapomniał, że ja w ogóle się jąkałem i tym większe zaskoczenie w trakcie dłuższej rozmowy. Jest pięknie! Życzyłbym żeby wszyscy, którzy mają ten problem, tak jak ja wyszli z niego, bo to naprawdę wielka radość, trudna do opisania. Zwykłe mówienie a daje taką siłę!
Spełniło się chyba największe, najważniejsze twoje marzenie?
– Tak! Już myślałem, że nigdy się nie spełni, zwłaszcza że jąkanie uznane zostało za nieuleczalne. Nie wiem czy w przyszłości sam nie zajmę się leczeniem ludzi, bo jeszcze większa radość gdy można komuś pomóc. W kilku gazetach ukazały się wywiady ze mną i już mam chętne osoby, które szukają pomocy, bo jąkanie żyć normalnie im nie daje. Tego lata były cztery terapie w Kołobrzegu, czyli ponad dwadzieścia osób mogło z tego wyjść. Nie jest tak, że im się udało a innym nie. Dwa przypadki były gorsze od mojego. W tej terapii nie ma znaczenia czy jest to jąkanie minimalne czy maksymalne, po roku zapomina się raz na zawsze, że kiedyś była taka przypadłość. Dla mnie minął czas kiedy stałem z tyłu, zawsze wycofywałem się, unikałem wywiadów, ewentualnie przytakiwałem głową Mirkowi, a nie daj Boże jak się zająknąłem w jakiejś wypowiedzi … już więcej się nie odzywałem. Teraz umawiam się na wywiady, bo chcę promować Universe.
To następne marzenie?
– Marze o tym, by Universe był na równi traktowany z Lady Pank, Budką Suflera, Mannamem i paroma innymi wykonawcami. Uważam, że mamy tyle piosenek nagranych, które na pewno nie są gorsze tylko po prostu nie wylansowane. Chciałbym żeby te lata, które gramy z Mirkiem nie rozmyły się , bo to kawał naszego życia, tysiące koncertów, wiele osób poznanych… Nie można tego po prostu przekreślić, bo jestem tego pewien, że to co robiliśmy, robimy jest na tyle dobre, że zawsze będę się pod tym podpisywać. Nie marzę o pierwszych listach przebojów, bo to było kiedyś, tylko o stałej pozycji, kojarzeniu zespołu z piosenkami.
O Universe mówi się, że jest to zespół bardzo sentymentalny, że jesteście z Mirkiem bardzo romantyczni
– Mirek ma wielki dar pisania o prostych rzeczach prostymi słowami. On pisze jakby opowiadał o czymś. Jest kompozytorem większości piosenek, pisze teksty, sam też je śpiewa. Jest to interpretacja jak najbardziej prawdziwa. Wszystko pasuje, muzyka z tekstem. Niekiedy się zdarza, że gdy inny tekściarz, inny kompozytor – to piosenka przelatuje mimo chodem, nie pamięta się jej, a te które zawierają jeszcze to „coś” od siebie, mimo że nie były lansowane to i tak pozostają w pamięci i często się do nich wraca. Dziewięćdziesiąt procent mojej twórczości to spokojne piosenki, jest to taka moja wąska specjalizacja. Tak czuję, tak lubię i gdyby to ode mnie zależało, to mógłbym w stu procentach takie piosenki pisać. Jest trochę szybszych ale uważam, że jednak w spokojniejszej piosence można zawrzeć o wiele więcej niż w takim „rąbaniu” nagłym, bo wtedy jest to po prostu tylko rytm, niekiedy bardzo fajny, ale jednak trudniej znaleźć coś głębszego.
Co myślisz o współczesnej muzyce?
– Uważam, ze muzyka jest czymś wspaniałym, że bez niej ani rusz. Są ludzie, którzy tworzą stale nie przejmując się tym, co dzieje się dookoła i tworzą swoje, to co umieją najlepiej i myślę, że właśnie dzięki takim ludziom, główny filar muzyki idzie do przodu. Trochę mi żal, że za muzykę biorą się ludzie, którzy są „komputerowcami”, którzy z muzyki robią coś co nie jest już muzyką. Brak mi słów, by to określić. Jeśli za bardzo uwierzy się w komputery to obawiam się, że zniknie podstawa muzyki przez wielkie „M”. Uważam, że każdy powinien robić swoje, poeci – pisać wiersze, tekściarze – teksty, pisarze – książki, muzycy- muzykę. Muzykę trzeba tworzyć piękną na pokolenia, a nie na jeden sezon.
Jak twoja częstą nieobecność w domu znoszą najbliżsi?
– Moja rodzina tj. żona i dwie córeczki: Martynka i Sara, przyzwyczaiły się do tego, że od maja do września jest sezon tak zwany „koncertowy”. To jest męczące ale to nasza praca, w ten sposób zarabiamy pieniądze, zapewniamy byt naszym rodzinom. Od jesieni do wiosny jest trochę więcej luzu. Tego luzu życzę wszystkim. Pozdrawiam.
Na koniec posłuchajmy jednego z najbardziej znanych utworów Universe:
Bardzo ich szanuję! Prawdziwa muzyka….
Ja Michał i moja dziewczyna Ela jedziemy do Rybnika na koncert zespołu który jest wyznacznikiem naszego życia który pokazuje że obok ciebie jest człowiek który podczas picia herbaty wydziela coś takiego czego brakuje jeśli nie wrzucisz cytryny do środka Pozdrawiam serdecznie Misiek i Ela Katowice Mikołowska
Zawsze jesteście przekazem dobrej muzyki. Składam Hołd. Treść piosenek odzwierciedla każdego z nas. Brawo.
Wspaniala muzyka wspaniale teksty wspaniali ludzie nawet nie spodziewalem sie ze to ss osoby ze slaska ….brawo poekna sprawa
Z przyjemnością przeczytałam wywiad ☺️
Wspaniale byłoby wybrać się na koncert piosenek Mirosława Breguły w wykonaniu znanych artystów.
Pamięć o Mirku