Na polskim rynku muzycznym właśnie pojawiła się płyta lubelskiego artysty Michała Lewartowicza, obok której nie sposób przejść obojętnie. Jazz i rock to gatunki, które muzyk splata ze sobą i robi to naprawdę wybornie.
„Michał Lewartowicz Quartet feat Adam Wendt – Inspirations” to ukłon w stronę muzyki fusion – jazz lat osiemdziesiątych – mówi Michał Lewartowicz
„Inspiracją dla mnie byli wielcy gitarzyści tego gatunku, tacy jak Mike Stern, Allan Holdsworth, Scott Henderson czy Pat Metheny, których muzyka kształtowała mój styl i brzmienie. Postawiłem na zwarte i ułożone formy , co nawiązuje do mojego charakteru , jak mówi moja żona i przyjaciele „zaplanowanego człowieka”… W kompozycjach wyraźnie eksponuję tematy utworów, które stają się punktem wyjścia do improwizacji. W utworach zamieszczonych na płycie starałem się znaleźć balans pomiędzy spokojem a energią, oraz sprawić żeby moja muzyka była interesującą nie tylko dla miłośników jazzu”.
Na płycie gościnnie wystąpił fenomenalny saksofonista jazzowy Adam Wendt, który współpracował z wybitnymi polskimi jazzmanami oraz z wykonawcami muzyki pop, m.in. z Ewą Bem, Krystyną Prońko, Grzegorzem Ciechowskim, Lorą Szafran, Mieczysławem Szcześniakiem, Krzesimirem Dębskim, Michałem Urbaniakiem, Urszulą Dudziak czy Bogdanem Hołownią. Oprócz tego nagrywał i koncertował z międzynarodowymi sławami muzyki jazzowej takimi jak: Randy Brecker, Bill Evans, Mike Stern, Eric Marienthal, Mino Cinelu, Frank Gambale, David Fiuczynski, Dean Brown.
Tracklista:
1. Broken Mirror (4:57)
2. One Moment (5:09)
3. Groovy Breakfast (5:11)
4. Seven Steps (4:50)
5. Chapter’16 (5:28)
6. Quiet Sea (7:19)
7. Double Decker (5:39)
8. Trudna rozmowa (4:51)
Płytę promuje teledysk do utworu „Seven Steps”
Płytę nagrał zespół w składzie: Adam Wendt – saksofony (utwory: 2, 3, 4, 5, 7); Michał Lewartowicz – gitara, Rafał Czarnacki – instrumenty klawiszowe, Jarosław Żarnowski – gitara basowa oraz Paweł Nowak – perkusja.
Płyta „Michał Lewartowicz Quartet feat Adam Wendt – Inspirations” wpadła w moje ręce i przyznam bez bicia, że nie od razu jej wysłuchałam. Nie przepadam zbytnio za jazzem, a teraz chyba muszę przyznać… nie przepadałam, a teraz i owszem! I to BARDZO!
Płyty Michała Lewartowicza słucha się z dziką przyjemnością! To kolejny Artysta z Lublina, o którym z pewnością… będzie głośno! Bravo!
I pięknie Ewcia;cieszę się że poczułaś sympatię do tego jakże pięknego gatunku muzyki.Brawo !!.😘
Bardzo przyjemna płyta. Też polecam!