“Dzień dobry, dziś święty Walenty, dopiero co świtać poczyna, młodzieniec snem leży ujęty, a hoża doń puka dziewczyna” /William Szekspir „Hamlet”/
14 lutego – Dzień Świętego Walentego obchodzony jako Święto Zakochanych od XIV wieku. Zwyczaj łączenia tego dnia z zakochanymi został zapoczątkowany w Anglii, a do nas dotarł na początku lat 90. XX wieku. Nazwa Walentynki pochodzi od imienia św. Walentego, tylko którego?
Najczęściej mówi się o kapłanie Walentym, który za czasów panowania w Rzymie cesarza Klaudiusza Gockiego pomagał zakochanym parom udzielając im potajemnie ślubów, za co został skazany na śmierć. Wyrok wykonano 14 lutego 269 lub 270 r. Walenty podczas pobytu w więzieniu zakochał się w córce strażnika. Na pożegnanie zostawił jej list w formie serca z tekstem” Od twojego Walentego”.
Tego dnia wspomina się również innego św. Walentego, który w 197 r. został biskupem miasta Terni w Umbrii. Zasłynął z tego, że jako pierwszy pobłogosławił związek poganina i chrześcijanki. Był autorem listów o miłości do Chrystusa, które wysyłał do ludzi, dążąc do ich nawrócenia, za co zginął w Rzymie w 273 r. Jego grób znajduje się w katedrze w Terni, gdzie ściągają pielgrzymi z całego świata. Na srebrnym relikwiarzu kryjącym jego szczątki widnieje napis: „ Święty Walenty, patron miłości”.
Mówi się także o św. Walentym – patronie epileptyków, który żył w V wieku w Recji, posiadał moc uzdrawiania tej choroby. W tym wypadku można sądzić, że zakochanie to rodzaj choroby. Mimo to nikt z tej choroby nie zrezygnuje, bo dodaje skrzydeł, nadaje sens naszemu życiu i sprawia, że wokoło jest pięknie i kolorowo!
Dlatego życzę miłego i trafionego chorowania – zakochania!
Do zakochania jeden krok, jeden jedyny i nic więcej… ❤