Beata Łukaszewska, Ewa Sobkowicz, Alina Kosojan, Aida Kosojan-Przybysz, Ewa Kolbe
Beata Łukaszewska – warszawska projektantka – o sobie i swoich zainteresowaniach
Twoje kreacje to prawdziwe dzieła sztuki. Jak określisz swój styl?
– Secesyjny, takk przynajmniej kojarzy się innym
Czym dla Ciebie jest moda?
– W modzie, że tak powiem, wyzywam się. Moda też absolutnie mnie odstresowuje.
Kiedy postanowiłaś zająć się modą na poważnie? Kształciłaś się w tym kierunku?
– Nie mam wykształcenia plastycznego. To było we mnie od lat. Na początku szyłam dla lalek, potem dla siebie i swoich koleżanek. Na serio zajęłam się modą i szyciem 14 lat temu. Duży wpływ na to wywarła moja sąsiadka – aktorka Krystyna Sienkiewicz. Zaczęłam szyć dla niej, dla jej koleżanek. Krysia moje rzeczy wstawia do swojego sklepu. Aktorka Barbara Wrzesińska kupuje tam moje ubrania.
Kobiety poprawiają sobie humor kupując nowe ciuchy, Ty zapewne siadasz do maszyny i szyjesz coś odlotowego?
– Dla siebie mało szyję. Większą przyjemność sprawia mi ubieranie innych. Szycie jest moją pasją.
Czy uważasz, ze twoje stroje może nosić każda kobieta?
– Zdecydowanie nie! Moimi odbiorcami są osoby bardzo wrażliwe, podatne na piękno. Wiek nie ma znaczenia. Ale są po prostu twarze stworzone do moich ubrań, jak Krystyna Sienkiewicz czy Barbara Wrzesińska.
Zakładając twoje „arcydzieła” kobiety stają się bardziej oryginalne
– Z pewnością tak. Ja powiem więcej, moje rzeczy są naładowane pozytywną energią i przynoszą kobietom szczęście! Jest to absolutnie potwierdzone przez moje klientki.
Twoje kolekcje mogliśmy oglądać podczas wyjątkowych modowych spektakli w Teatrze Provisorium
– Tak, bardzo dobrze wspominam współpracę z reżyserem Januszem Opryńskim. To był niezwykły Teatr Mody
Co Cię inspiruje?
– Trudno powiedzieć. Składa się na to wiele rzeczy. W zasadzie wszystko, co jest piękne i godne uwagi. Często bywam na różnego rodzaju wystawach, patrzę na jakieś dzieła sztuki i stąd czerpię pomysły. To jakby sztuka ze sztuki się bierze. Na pewno jest to jakiś stan mojego ducha. Wyżywam się emocjonalnie na tym, co robię. Szycie to moja wielka pasja, dzięki której czuję się szczęśliwa.
Twoje kolekcje znane są również zagranicą
– Tak, dużo moich ubrań jeździło na pokazy zagraniczne i bardzo dobrze się sprzedawały. W Paryżu po pokazie sprzedano wszystkie prezentowane rzeczy, ponad 30 sztuk. Kupił je pewien pan – dla swojej żony.
WOW! Gość musiał mieć pokaźny portfel?
– To był businessmen. Muszę Ci powiedzieć, że mam dużo klientek z zagranicy, które jak tylko pojawiają się w Polsce przychodzą do mnie i kupują sporo rzeczy.
A gdzie w Polsce można kupić twoje rzeczy? Czy są bardzo drogie?
– W Warszawie, w Lublinie. Wstawiam też do sklepów w Kazimierzu. A ceny są absolutnie przystępne.
Oprócz tego, że szyjesz piękne ubrania, robisz wiele innych rzeczy, równie pięknych i oryginalnych
– Projektuję wnętrza, meble, które sama wykonuję – maluję je, obijam róznymi materiałami, gobelinami. Robię też biżuterię. Wiele rzeczy mnie interesuje np. naturalne metody leczenia, astrologia
Dużo pracujesz, kiedy znajdujesz czas dla siebie i dla najbliższych?
– Bardzo lubię to co robię. Wciąż mi brakuje czasu dla siebie i najbliższych. Moi mężczyźni – mąż i syn, przyzwyczaili się do tego.
Jakie masz marzenia?
– Myślę o otwarciu własnej galerii w Warszawie lub w Lublinie. W tej chwili posiadam dużą pracownię na Żoliborzu, gdzie przyjmuje klientki. Mam wiele pomysłów, które muszę zrealizować. Chciałabym kupić dom na wsi, w okolicach Kazimierza i tam zamieszkać. Potrzebuję ciszy i spokoju, bo pragnę malować. Chciałabym mieć kilka koni – bardzo kocham zwierzęta. Teraz mam wspaniałą, śliczna kotkę – ma na imię Tośka.
Na imprezie andrzejkowej w Zajeździe Piastowskim w Kazimierzu zaprezentowałaś naprawdę wyjątkowe ubiory
– To moja najnowsza kolekcja, a jednocześnie propozycja ubiorów i biżuterii na Sylwestra i zbliżający się karnawał. Zaprezentowały ją modelki z Grupy Reklamowej Femmelette. Bardzo się cieszę, że znowu mogłam być w Kazimierzu, bo dobrze się tam czuję.
listopad 1999
Jesteś piękną i bardzo miłą kobietą, sama fantastycznie się ubierasz – rzucasz się w oczy 🙂 Życzę Ci wiele klientek i klientów takich jak ten pan w Paryżu. Wierzę, że twoje ubrania i biżuterię zaprezentujesz w wielu fajnych miejscach, gdzie ludzie przekonają się jak wspaniałą sztukę dla ich dobrego samopoczucia tworzysz.
Dziękuję za rozmowę.